Gdyby prezydent Kennedy nie został zastrzelony, to czy zbombardowałby Północny Wietnam? Bóg jeden wie. Doprawdy? Czy Bóg rzeczywiście wie, co zrobiłby Kennedy?

Kwestia ta była przedmiotem nielicznych, ale ciekawych prac. W latach osiemdziesiątych XV w. wybuchł zaciekły spór między jezuitami a dominikanamina temat relacji między Bożą łaską a ludzką wolną wolą. Jezuici twierdzili, między innymi, że wielie działań ludzkich jest wolnych w tym sensie, że nic nie determinuje logicznie lub przyczynowo podmiotów tych działań do ich dokonania. (W tym eseju słowo „wolne” będzie zawsze używane w takim właśnie sensie.) Jak zatem Bóg sprawuje kontrolę nad ludzką historią? Nie przez przyczynowe determinowanie działań ludzkich, jak zdawali się sądzić dominikanie[1], ale przyczynując okoliczności, o których wiedziałby, że w sposób wolny postąpilibyśmy w nich zgodnie z jego planami. Odpowiedź tę opracował z niezwykłą pomysłowością Luis de Molina, a jej obronę podjęli inni jezuiccy teologowie, zwłaszcza Francisco Suarez. Ich teoria obejmuje tezę, że Bóg wie z pewnością, jak postąpiłaby każda możliwa wolna istota w każdej sytuacji, w której mogłaby się znaleźć. Jezuici nazywali taką wiedzę „pośrednią”, ponieważ sytuowali ją pośrodku – między wiedzą Boga o tym, co jedynie możliwe a Jego wiedzą o tym, co aktualne; czy też między Jego wiedzą o prawdach koniecznych, które wszystkie wynikają z natury Bożej, a Jego wiedzą o własnej woli i wszystkim tym, co jest przyczynowo determinowane przez tę wolę.[2]

Niniejszy esej dotyczy dwóch pytań. Pierwszym jest to, czy wiedza pośrednia jest możliwa, nawet dla Boga. Będę argumentować, że nie, ponieważtakie sądy warunkowe, które mają rzekomo stanowić przedmiot wiedzy pośredniej nie mogą być prawdziwe. Przebadam (w części II) podjęte przez Molinę i Suareza próby wyjaśnienia, jak Bóg może posiadać wiedzę pośrednią, a następnie (w części III) – stanowisko zaproponowane ostatnio przez Alvina Plantingę, który na nowo odkrył teorię wiedzy pośredniej. W części IV zostaną omówione dwa zarzuty wobec mojego stanowiska.

Idea wiedzy pośredniej pojawiła się we współczesnej dyskusji filozoficznej głównie z uwagi na jej znaczenie dla drugiego pytaia, które podejmę: czy Bóg mógłby stworzyć wolne istoty, które zawsze w sposób wolny wybierałyby to, co słuszne? Dokładniej, czy Bóg mógłby sprawić, że zainstniałyby stworzenia, które dokonywałyby wolnych wyborów, ale z których żadne nigdy nie dokonywałoby wyborów niesłusznych?Znaczenie tego pytania dla problemu zła jest dobrze znane i nie wymaga wyjaśnienia. Gdyby Bóg mógł stworzyć takie istoty, to dlaczego tego nie zrobił? Jeśli nie mógł tego zrobić, to mamy wystarczająco dobrą rację, dlaczego tak się nie stało. Nie mógł tego sprawić determinując przyczynowo wybory tych istot, albowiem wówczas ich wybory i działania nie byłyby wolne w odpowiednim sensie. Można by jednak odnieść wrażenie, że jeśli Bóg posiada wiedzę pośrednią, to mógłby zagwarantować istnienie bezgrzesznych, ale wolnych istot stwarzając po prostu te, o których wiedział, że nie zgrzeszyłyby, gdyby pozwolono im działać w sposób wolny. W części V zobaczymy, jakie znaczenie ma dyskusja na temat wiedzy pośredniej na kwestii tego, czy Bóg mógłby tak urządzić świat, że wszystkie wolne istoty byłyby bezgrzeszne.

Ale najpierw (w części I) postaram się wyjaśnić, dlaczego wydaje mi się, że możliwość wiedzy pośredniej jest problematyczna.

W dwudziestym trzecim rozdziale pierwszej Księgi Samuela czytamy, że po tym, jak Dawid uratował żydowskie miasto Keilę przed Filistynami, i osadził w nim swoich ludzi, Saul postanowił oblegać Keilę, aby schwytać Dawida. Gdy Dawid dowiedział się o planach Saula, zwrócił się do Boga za pomocą efodu, który, jak można przypuszczać, był przyrządem wróżbiarskim udzielającym twierdzącej lub przeczącej odpowiedzi na pytania. Dawid spytał: „Czy Saul wyruszy, jak o tym słyszał sługa twój?” Pan odpowiedział twierdząco. Wówczas Dawid spytał: „Czy mieszkańcy Keili wydadzą mnie i moich ludzi w ręce Saula?” Pan odrzekł: „Wydadzą”. Następnie Dawid uszedł wraz ze swoimi ludźmi z Keili i ukrył się w górach, tak że w rezultacie Saul nie miał okazji otoczyć go w Keili, a mieszkańcy Keili nie mieli sposobnościwydać go Saulowi (I Sam 23: 1-14).

Ten fragment stanowił ulubiony materiał dowodowy teologów jezuickich. Uznali oni, że przemawia on za tym, iż Bóg wiedział o prawdziwości następujących dwóch sądów:

(1) Gdyby Dawid pozostał w Keili, Saul oblężyłby to miasto.
(2) Gdyby Dawid pozostał w Keili, a Saul oblężyłby to miasto, to mieszkańcy Keili wydaliby Dawida Saulowi.

Są to przykłady wiedzy pośredniej; zakłada się bowiem, że wszystkie działania wymienone w (1) i (2), gdyby zaszły, byłyby wolne w odpowiednim sensie.

Jeśli przyjmiemy, że Bóg jest wszechwiedzący, to nie możemy spójnie wątpić, iż posiadał taką wiedzę pośrednią, chyba, że podamy w wątpliwość prawdziwość (1) i (2). Dlatego, jak powiada Suarez, „cały spór sprowadza się do tego, że powinniśmy ustalić, czy tym okresom warunkowym przysługuje poznawalna, jednoznacznie określonaprawdziwość.”[3]

Wątpię jednak, czy sądy (1) i (2) kiedykolwiek były, lub będą, prawdziwe. Nie dlatego, że skłaniam się do uznania prawdziwości ich przeciwieństw:

(3) Gdyby Dawid pozostał w Keili, Saul nie oblężyłby tego miasta.
(4) Gdyby Dawid pozostał w Keili, a Saul oblężyłby to miasto, to mieszkańcy Keili nie wydaliby Dawida Saulowi.

Suarez powiedziałby, że(1) i (3), oraz (2) i (4), to pary przeciwstawieństw (contradictories) i dlatego jeden składnik każdej pary musi być prawdziwy. Uznaje on zatem to, co nazywa się prawem warunkowego wyłączonego środka. Prawo to jest jednak błędne. Aby uzyskać przeciwieństwo sądu warunkowego nie wystarczy zanegować jego następnik; trzeba zanegować cały okres warunkowy, na co zwrócił uwagę dominikański przeciwnik Suareza, Diego Alvarez.[4] To prawda, że w codziennej mowie moglibyśmy zaprzeczyć zdaniu (1) przez stwierdzeniezdania (3), tak jak możemy zaprzeczyć jakiś sąd stwierdzając dowolne uznawane przez nas przekonanie, które jest z nim w dostatecznie jasny sposób sprzeczne. Ale moglibyśmy również zaprzeczyć im obu przez następujące stwierdzenie: „Gdyby Dawid pozostał w Keili, Saul mógłby, ale nie musiałby (might or might not)oblężyć to miasto.” Uważam, że przypadek tego, co Saul zrobiłby lub mógłby zrobić, gdyby Dawid pozostał w Kelii, stanowi wiarygodny kontrzprzykład wobec proponowanego prawa warunkowego wyłączonego środka.Filozofowie podali jeszcze bardziej przekonujące kontrprzykłady wobec tego prawa.[5]

Nie rozumiem, na czym miałaby polegać prawdziwość dowolnego ze zdań (1)-(4), biorąc pod uwagę, że odpowiednie działania byłyby wolne, oraz że Dawid nie pozostał w Kelii. Wyjaśnię teraz mój brak rozumienia w tej sprawie.

Musimy najpierw zauważyć, że wiedza pośrednia nie jest prostą przedwiedzą. Odpowiedzi, które Dawid otrzymał od efodu – „Wyruszy” i „Wydadzą” – nie są rozumiane przez teologów jako kategoryczne przewidywania. Rozumiane w ten sposób, byłyby one bowiem fałszywe. Większość filozofów (w tym Suarez, ale już nie Molina) sądzi, że kategoryczne przewidywania, nawet dotyczące zdarzeń przygodnych, mogą być prawdziwe na mocy tego, że odpowiadają faktycznemu zajściu zdarzenia, które przewidują. Jednakże zdania (1) i (2) nie są prawdziwe w ten sposób. Albowiem nigdy nie było, ani nie będzie, faktycznego oblężenia Keili przez Saula, ani faktycznego wydania Dawida Saulowi przez mieszkańców Keili, którym to zdarzenion mogłyby odpowiadać owe zdania.[6]

Inne ewentualne podstawy dla prawdziwości zdań (1) i (2) wykluczazałożenie, że działania Saula i mieszkańców Keili są i byłyby wolne w odpowiednim sensie. Sugestia, że oblężenie Keili przez Saula wynika w sposóblogicznie konieczny z tego, że Dawid tam pozostał, jest tak czy inaczej niewiarygodne.[7] Bardziej prawdopodobna byłaby sugestia, że oblężenie Keili przez Saula wynika w sposóbprzyczynowo konieczny z tego, iż Dawid tam pozostał, w połączeniu z kilkoma innymi cechami tej sytuacji, która faktycznie miała miejsce. Jednakże obie te sugestie są niespójne z założeniem, że działanie Saula byłoby wolne.

Ponieważ ukoniecznianie jest niespójne z odpowiednim rodzajem wolnej woli, moglibyśmy szukać nieukonieczniających podstaw prawdziwości zdań (1) i (2) w faktycznych intencjach, pragnieniach i charakterze Saula i Keiliatów. Biblijna opowieść zdaje się wskazywać, że Saul faktycznie zamierzał oblężyć Dawida w Keilia, gdyby mógł. Być może zdanie (1) jest prawdziwe na mocy tego, że odpowiada intencji Saula. Można by również przypuścić, że zdanie (2) było prawdziwe na mocy tego, że odpowiadało pragnieniom i charakterowi przywódców Keili, jeśli już nie ich w pełni ukształtowanym intencjom. Być może byli tchórzliwi, niegodni zaufania i niewdzięczni. Zakładam, że ani jezuici, ani Plantinga nie powiedzieliby, iż intencje Saula, czy pragnienia i charaktery Keiliatów ukonieczniały ich działania czy w jakikolwiek sposób kłóciły się zich wolnością woli.

Ale tak przedstawiona podstawa prawdziwości zdań (1) i (2) jest nieadekwatna właśnie dlatego, że nie ukoniecznia. Wolny podmiot działania może postąpić wbrew swojemu charakterowi, zmienić zamiar, albo nie postąpić zgodnie z zamiarem. Dlatego zdania, które mogą być prawdziwe na mocy tego, że odpowiadają zamiarom, pragnieniom i charakterowi Saula oraz mieszkańców Keili to nie zdania (1) i (2), lecz następujące:

(5) Gdyby Dawid pozostał w Keili, Saul prawdopodobnie oblężyłby to miasto.
(6) Gdyby Dawid pozostał w Keili, a Saul oblężyłby to miasto, to mieszkańcy Keili prawdopodobnie wydaliby Dawida Saulowi.

Zdania (5) i (6) wystarczą Dawidowi za podstawę do dzialania, jeśli jest roztropny; nie zadowolą one jednak zwolenników wiedzy pośredniej. Ich teoria głosi, że Bóg wie w sposób nieomylny, co definitywnie by się stało, a nie jedynie, co prawdopodobnie by się stało albo co wolne istoty prawdopodobnie by uczyniły.[8]

 

[1]Błyskotliwie uargumentowanym przyczynkiem dominikanów do tego sporu jest dzieło Diego (Didacusa) Alvareza O.P. De auxiliis divinae gratiae et humani arbitrii viribus, et libertate, ac legitima eius efficacia corundem auxiliorum concordia (Rzym 1590). Zob. zwłaszcza siódmą dysputę.

[2]O ile wiem, termin „wiedza pośrednia” (scientia media) pochodzi od Moliny. Podałem bardzo uproszczone ujęcie jego racji dla uznania go za odpowiedni. Zob. jego Liberi arbitrii cum gratiae donis, divina praescientia, providentia, predestinatione at reprobatione concordia (dalej w skrócie Concordia), red. J. Rubeneck, Ona i Madryt 1953, kw. 14, art. 14, dysp. 52, n. 9-10 oraz dysp. 52, elem. 1, n. 6 i elem. 4, n. 4 (ss. 339f, 360, 394).

[3]Suarez, De gratia, prol. 2, c. 7, n. 1, w jego Opera Omnia, Paryż 1856-1878, t. 7, s. 85. (Wszystkie moje odwołania do De gratia będą dotyczyć tego wydania i tomu.)

[4]Alvarez, op. Cit., ks. 2, dys. 7, n. 30 (s. 74). Zob. Suarez, De gratia, prol. 2, c. 7, n. 24 (s. 95).

[5]D. Lewis, Counterfactuals, Oxford 1973, s. 79f ; J. H. Pollock, Four Kinds of Conditionals, “American Philosophical Quarterly” 12 (1975), s. 53. Prawa warunkowego wyłączonego środka bronił Robert C. Stalnaker w A Theory of Conditionals, „American Philosophical Quarterly Monograph Series”, nr 2, Studies in Logical Theory, red. N. Rescher, Oxford 1968, s. 106f.

[6]Suarez dość jasno zdawał sobie z tego sprawę; zob. jego De scientia Dei futurorum contingentum [dalej w skrócie DSDFC], ks. 2, c. 5, n. 6 (Opera omnia, t. 11, s. 357)

[7]Suarez czyni podobną uwagę: DSDFC, ks. 2, c. 5, n. 11 (s. 358).

[8]Zob. Suarez, DSDFC, ks. 2, c. 1, n. 1-2, oraz c. 5, n. 9 (s. 343n, 357n).